
piątek, 21 kwietnia 2017
wtorek, 18 kwietnia 2017
sobota, 25 marca 2017
2 kwietnia - Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Autyzm jest tajemniczym zaburzeniem, u podstaw którego leży nieprawidłowa praca mózgu.
Osoby z autyzmem mają problemy z mówieniem, postrzeganiem świata,
rozumieniem relacji społecznych. W odmienny sposób odbierają wrażenia
zmysłowe. Trudno jest nam nawet wyobrazić sobie, że sól jest kwaśna,
śnieg parzy, a delikatne głaskanie powoduje silny ból. Ale tak właśnie
może wyglądać świat osoby z autyzmem. I nie jest to ani gorsze, ani
lepsze postrzeganie świata; jest po prostu inne i zasługuje na nasze
zrozumienie.
Niech w ten jeden dzień w roku będzie nam niebiesko, aby każdy kolejny stał się łatwiejszy dla osób z autyzmem.
Autyzm. Chcemy być sobą!
poniedziałek, 13 marca 2017
Naturalne etapy w rozwoju seksualnym dziecka
Niezależnie od tego, czy chcą czy nie, rodzice uczestniczą w
rozwoju seksualnym swojego dziecka. Robią to albo poprzez świadome aktywne
działanie, odpowiadanie, pokazywanie i nazywanie świata, albo poprzez
zaniechanie działania, skrępowanie i wstyd. Informacje o seksualności i
cielesności rodzice przekazują swojemu dziecku nie zawsze wprost, gdyż dzieci
uczą się nie tylko z wypowiadanych słów, ale też z gestów, obserwacji, tonu
głosu.
Typowe zachowania dziecka budujące jego seksualność:
Masturbacja dziecięca (wczesnodziecięca)
Większość dzieci w pewnym etapie życia przechodzi przez fazę
masturbacji dziecięcej. Jest to normalny etap rozwoju. Pojawia się zwykle w
okolicach odpieluchowania, gdy dziecko zdobywa swobodny dostęp do swoich
genitaliów. Cele masturbacji są różne. Jako rodzic pamiętaj, aby zwrócić w tym
okresie uwagę na dbałość o higienę (częste mycie rąk i narządów intymnych).
Jeśli dziecko masturbuje się często, sprawdź też, czy nie cierpi z powodu
infekcji, grzybicy bądź pasożytów. Gdy wykluczysz takie przyczyny, a
masturbacja jest według ciebie nadmierna, jest to wskazówka, by poszukać
konsultacji u specjalisty.
Podglądanie rodziców (jawne bądź ukryte)
W zależności od tego, jaka atmosfera w stosunku do
cielesności panuje w domu, dzieci będą jawnie bądź po kryjomu podglądać rodziców.
Jeśli dziecko widzi rodziców zawsze ubranych, może nie wyrazić na głos swojego
zaciekawienia, ale jednocześnie angażować się w podglądanie (rodziców bądź
innych osób). Dobrze, jeśli rodzic wyłapie te momenty (w zależności od wieku i
rozwoju mowy dziecka zwykle ma to miejsce między 3 a 5 rokiem życia). To
sygnał, aby dostarczyć dziecku wiedzy o ciele, podać nazwy narządów płciowych,
wyjaśnić różnice w budowie anatomicznej. Zaspokojona ciekawość dziecka sprawi,
że na pewien czas ciało przestanie być tak interesujące.
Nauka korzystania z nocnika/toalety jest elementem
rozwoju seksualnego
Niewiele się o tym mówi, jednak okres uczenia się
samodzielności w zaspokajania potrzeb fizjologicznych jest istotnym elementem
rozwoju seksualnego. W zależności od tego, jak jest przeprowadzony, może
budować w dziecku różne przekonania na temat jego samego, jego ciała i
zdolności. Dziecko, które słyszy od rodziców „A fuu, znowu się sikałeś!”
albo „jakie to paskudne” czy „co za gapa z ciebie, że nie doniosłeś”,
niestety przyjmuje te komunikaty dokładnie tak jak one brzmią. Dziecko w
okresie nauki czystości nie posiada jeszcze wytworzonych psychologicznych
barier ochronnych, które sprawiłyby, że słowa te będą umniejszone. Co więcej, w
tak wczesnym wieku podejście do tego, co dziecko zrobiło, jest równoznaczne z
podejściem do tego, jakie dziecko jest w ogóle, czyli z komunikatu „A fee,
zsikałeś się!” otrzymujemy „Jesteś fee”. Ten szczególny czas rozwoju
powinien być przeprowadzany w spokoju i z wyrozumiałością dla możliwości
dziecka.
Tworzenie się tożsamości płciowej
Już małe dzieci bacznie obserwują rodziców i szukają swojego
miejsca w świecie. W okolicach 2 roku życia rozumieją już, że płeć jest
niezmienna. W latach późniejszych szczególnie zainteresowane są obserwowaniem
rodzica swojej płci. Na bazie tych obserwacji tworzą sobie obraz tego, co to
znaczy być dziewczynką/chłopcem, jakie zachowania są typowe dla danej płci, jak
przedstawiciele tej płci zachowują się w kontaktach z przedstawicielami płci
przeciwnej. Głównym obszarem obserwacji jest więc związek rodziców – sposób, w
jaki okazują sobie czułość bądź tego nie robią, to, co i w jaki sposób do
siebie mówią, intymne gesty bądź ich brak.
Rozwój seksualny i grupa rówieśnicza
Gdy dziecko trafia do przedszkola, nie tylko dzieli się z
kolegami swoją wiedzą. Wchłania jak gąbka wiedzę, którą przynoszą inne dzieci.
W efekcie maluchy około 5–6 roku życia potrafią „zabłysnąć” czymś, co przez ich
rodziców uznawane jest za niesmaczne czy nawet „zboczone”. Ten etap testowania
granic rodzica jest typową fazą rozwoju seksualnego. Dziecko chce poznać, co
jest dopuszczalne w domu i jakie są normy społeczne. Rodzice mogą jednak
przeżywać prawdziwie ciężki okres, dowiadując się, że ich malec zaangażował się
w zabawę „w doktora”, podglądał inne dzieci czy używa niecenzuralnych słów.
Rodzic z jednej strony powinien wiedzieć, że to normalne, z drugiej – warto o
tych zachowaniach po prostu rozmawiać.
dzieci są ważne
poniedziałek, 23 stycznia 2017
Jak pomóc dziecku radzić sobie ze złością?
Nawiązując do myśli Marshalla Rosenberga – twórcy Porozumienia Bez Przemocy, można także nazwać złość emocją wtórną, dlatego że pod nią zawsze kryją się inne emocje, do których warto dotrzeć np. smutek, lęk, frustracja, rozczarowanie, rozżalenie. Złość stanowi więc bardzo istotną informację „Dzieje się coś ważnego, co potrzebuje mojej uwagi”. Narastający gniew jest wobec tego zachętą do zajrzenia w głąb siebie, przyjrzenia się emocjom leżącym u jego podłoża i potrzebom, które nie są zaspokojone. Pozwala też poznawać i wyznaczać granice tego co jest dla nas i dla innych ludzi akceptowalne lub nie. W takim ujęciu złość, czy gniew to dar. A co zwykle robimy gdy się pojawia?
Złość (nie) jest zła
Złość jest trudna, zwykle dlatego że nie przywykliśmy traktować
jej jako informacji, ale jako problem, z którym trzeba sobie poradzić.
Często tym, co stanowi trudność dla otoczenia jest sposób wyrażania złości –
szczególnie przez dzieci np. krzyk, tupanie, bicie, niszczenie rzeczy,
trzaskanie drzwiami.
Jednak warto
uświadomić sobie, że sposób w który
wyrażamy złość jest prawdopodobnie najlepszym w danej chwili dostępnym nam
sposobem.
Ponieważ obserwowanie i
doświadczanie złości może być trudne to zazwyczaj jest ona wygaszana – „Uspokój
się!”, „Jak możesz się tak zachowywać?!”. Słysząc takie komunikaty od bliskich
nam osób uczymy się, że złość jest zła,
że jest nieakceptowana (mimo, że stanowi nasze ludzkie wyposażenie!), że
kiedy ją wyrażamy spotykamy się z odrzuceniem.
Gdzie się skrywa złość
Obserwując
dzieci po takim wielokrotnym „przeszkoleniu” z radzenia sobie ze złością,
czasem można uznać, że metoda działa – zaczynają reagować inaczej. Może
przestają trzaskać drzwiami, krzyczeć, bić i niszczyć rzeczy. Nawet jak się tak
stanie, to czy złość znika? Co się z nią dzieje?
Efekty
niewyrażonej złości ujawnią się w mniej wyrazistych postaciach u naszego
dziecka. Mogą być to znacznie trudniejsze formy niż krzyk i kopanie. Złość niesie ze sobą duży ładunek energii,
jeśli nie pokażemy dziecku jak można bezpiecznie ją skanalizować, sama się nie
ulotni, tylko odłoży w innym miejscu czy zachowaniu. Jednym z przykładów
niewyrażonej złości mogą być objawy
psychosomatyczne – bóle głowy,
częste przeziębienia, problemy żołądkowe, skórne czy też alergie, które są często
wyrazem autoagresji.
Innym
przykładem jest tzw. bierna agresja,
która może się ujawniać na różne sposoby, np. poprzez zapominanie, spóźnianie,
obojętność na konsekwencje w szkole czy w domu, ale także poprzez złośliwości,
sarkazm, czy docinki. Radzenie sobie z emocjami, lub odcinanie się od nich może
również znaleźć wyraz w sięganiu po narkotyki, czy niebezpieczne zachowania.
Konsekwencją
niewyrażonej złości, ale także nieumiejętności wyrażania innych emocji, może
być również depresja. Gdy dziecko,
czy dorosły nie może w pełni wyrazić swojej złości, kieruje ją przeciwko sobie
„Jestem beznadziejny”, „Nie zasługuję na szacunek”, „Skoro mama mnie nie
akceptuje, to nikt mnie nie zaakceptuje”. Narasta w nim smutek i poczucie
beznadziei.
Jeszcze jedną
konsekwencją ciągłego tłumienia złości, spotykania się z brakiem akceptacji i
odrzuceniem jest brak możliwości rozwoju umiejętności pełnego wyrażania gniewu.
Innymi słowy jeśli nasza złość zawsze
spotyka się z blokowaniem nigdy nie nauczymy się sobie z nią radzić.
W jaki więc
sposób można w pełni dać upust swojej złości i jak można pomóc dziecku wyrazić
złość w bezpieczny i akceptowalny dla nas sposób?
Poznaj złość
Kiedy
dziecko się denerwuje – niezależnie od tego czy jest to krzyczący w sklepie dwulatek,
czy nastolatek trzaskający drzwiami – najlepsze
co możesz zrobić to nie brać tego do siebie. To nie tylko uwolnienie się
od myśli „To ja go rozzłościłem”, ale także „Jak ja go wychowałam?”, „Nie
potrafię poradzić sobie z szałem własnego dziecka!”, „W ogóle mnie nie
słucha!”. Jeśli nie odbierzesz
zachowania dziecka osobiście, łatwiej będzie Ci skupić się na nim i jego
emocjach, które krzyczą, że właśnie dzieje się coś co jest dla niego bardzo w
tej chwili ważne.
Jeśli
dziecko nigdy wcześniej nie wyraziło złości w pełni, to niezależnie od jego
wieku, przyda się Twoja pomoc w dotarciu do tego o co tak naprawdę chodzi. Przy
czym pytanie „O co Ci chodzi?!” raczej nie przybliży żadnego z Was do
odpowiedzi.
Zaakceptuj gniew
Pierwszy krok to okazanie dziecku akceptacji jego uczuć i ich nazwanie. „Widzę, że jesteś bardzo zły. Tak
zły, że aż musisz krzyczeć i tupać.” Nazwanie uczuć nie jest równoznaczne z
akceptacją zachowania! Jeśli swoim krzykiem i tupaniem dziecko nie robi krzywdy
sobie, ani innym osobom, a my jesteśmy w stanie wytrzymać spojrzenia
obserwatorów i zaakceptować ten sposób wyrażania złości to możemy pozwolić
dziecku właśnie tak dać upust swoim emocjom.
Oczywiście
łatwiej jest znieść takie zachowanie w zaciszu swojego domu niż na środku sklepu,
dlatego warto mieć pod ręką jakiś inny pomysł na wyżycie tej ogromnej energii.
Kiedy dziecko jest ogarnięte silnymi emocjami trudno będzie mu dotrzeć do tego
o co mu naprawdę chodzi. Jeśli więc nie akceptujemy zachowania dziecka możemy
powiedzieć „Nie zgadzam się na krzyczenie i tupanie w sklepie” i zaproponować
inny sposób uwolnienia złości. Możemy zapytać dziecko czy jest złe, czy
wściekłe, czy jego złość jest tak wielka, że aż rozsadza go od środka, albo
czuje się jakby wybuchła w nim bomba. Można zachęcić dziecko do znalezienia
własnej metafory.
Takie duże słowa i wyraziste porównania mogą pomóc dziecku wyrazić złość i uwolnić się od niej. Przy dużej złości, konieczne jest uwolnienie niesionej z nią energii poprzez działanie, może to być np. uderzanie w poduszkę lub darcie starych gazet. Kiedy złość jest nieco mniejsza można zaproponować jej przedstawienie poprzez rysunek :„Proszę tu jest kartka i długopis – narysuj mi jak bardzo wielka jest Twoja złość”. Zamiast rysunku może powstać mocno podziurawiona kartka. Możemy to skomentować „Widzę, że Twoja złość jest naprawdę wielka. Czy chcesz jeszcze jedną kartkę?”
Takie duże słowa i wyraziste porównania mogą pomóc dziecku wyrazić złość i uwolnić się od niej. Przy dużej złości, konieczne jest uwolnienie niesionej z nią energii poprzez działanie, może to być np. uderzanie w poduszkę lub darcie starych gazet. Kiedy złość jest nieco mniejsza można zaproponować jej przedstawienie poprzez rysunek :„Proszę tu jest kartka i długopis – narysuj mi jak bardzo wielka jest Twoja złość”. Zamiast rysunku może powstać mocno podziurawiona kartka. Możemy to skomentować „Widzę, że Twoja złość jest naprawdę wielka. Czy chcesz jeszcze jedną kartkę?”
Kiedy nazywamy
emocję dziecka, a także odnosimy się do tego jak ona jest wielka, uczy się że
jego przeżycia są dla nas ważne. Doświadcza
akceptacji swoich uczuć i uczy się, że ma do nich prawo. Jednocześnie,
gdy słyszy „Nie zgadzam się na…” poznaje nasze granice. A gdy proponujemy
dziecku bezpieczny sposób uwolnienia się od niesionej przez złość energii
dziecko widzi i uczy się szukać sposobów wyrażania emocji, które będą
bezpieczne i akceptowalne zarówno dla niego jak i otoczenia.
Czasem ten
upust - w zależności od tego jak silne emocje odczuwa dziecko, może trwać
krótko, a czasem będzie trzeba długo czekać, aż cały ładunek energetyczny
zostanie uwolniony. Oznaki zniecierpliwienia mogą tylko wydłużyć ten proces.
Odkryj niezaspokojoną
potrzebę
Kiedy dziecko da w bezpieczny sposób upust swoim emocjom, jednocześnie
doświadczając naszej bliskości i obecności będzie bardziej gotowe na dalszą
rozmowę. Wtedy
można zgadywać emocję, która skryła się za złością i dotrzeć do niezaspokojonej
potrzeby dziecka.
- „Jesteś
rozczarowany, bo tak bardzo zależy Ci na tym telefonie, tak?”
- „Wszystkie
dzieci w klasie mają telefony! Tylko ja nie mam”
- „A więc
chciałbyś mieć telefon, bo myślisz, że wtedy polubią Cię nowi koledzy z klasy.
Dobrze zrozumiałam?”
Kolejnym krokiem jest więc dotarcie do tego, co naprawdę ważne, czyli
niezaspokojonych potrzeb. Jeśli
wszyscy rówieśnicy mają telefony, to dziecko może postrzegać telefon jako
środek do uzyskania akceptacji i poczucia przynależności w grupie.
Czy kiedy
patrzysz na możliwe potrzeby, które kryją się za złością dziecka jesteś w
stanie inaczej spojrzeć na jego „okropne” zachowanie? Jeśli okazuje się, że w
tej sytuacji dziecko pragnie akceptacji ze strony rówieśników, to co się stanie
gdy dodatkowo spotka się z brakiem akceptacji swoich uczuć ze strony rodzica?
Oczywiście
może się zdarzyć, że trafiliśmy zgadując uczucia i potrzeby dziecka, lub nie.
Dlatego warto upewniać się czy dobrze rozumiemy i dawać dziecku przestrzeń na
wyprowadzenie nas z błędu. Zamiast twardych tez „Musisz być rozczarowany!”
dobrze jest używać tonu pytającego „Jesteś rozczarowany?”.
Kiedy
dotrzecie do potrzeby, która leży u podstaw złości, łatwiej będzie znaleźć inne
satysfakcjonujące rozwiązanie. Na pewno są inne sposoby, aby zostać przyjętym do grupy rówieśniczej niż
kupno telefonu. Sposoby, które zarówno Ty jak i Twoje dziecko będziecie w
stanie zaakceptować.
Wyraź złość w pełni
Warto też
pomóc dziecku znaleźć powiązania między tymi wszystkimi elementami
doświadczenia, o których była mowa, czyli wyrazić w pełni jego gniew np. „Kiedy
usłyszałeś, że nie kupię Ci telefonu poczułeś ogromną złość i rozczarowanie, bo
wszyscy w klasie mają telefon, a Ty chciałbyś być lubiany i akceptowany przez
kolegów, czy tak?”
Dzięki
takiemu potraktowaniu złości dziecka, dziecko uczy się w pełni wyrażać swój
gniew, czyli:
1. Dostrzegać, akceptować i przyglądać się
swojej złości - zamiast ją blokować, wypierać lub odrzucać.
2. Szukać bezpiecznych i akceptowalnych sposobów
dawania upustu niesionej z nią energii - zamiast ją tłumić, kumulować w
sobie lub wyrażać destrukcyjnie.
3. Odkrywać emocje i niezaspokojone potrzeby
skryte za złością - zamiast obwiniać innych lub sytuację.
4. Znajdować inne satysfakcjonujące sposoby
zaspokajania odkrytej potrzeby – zamiast kurczowo trzymać się jednej
wybranej strategii.
Zadbaj o
siebie
Żeby podejść w ten empatyczny sposób do złości dziecka, często trzeba dać
empatię najpierw sobie. Nietrudno
sobie wyobrazić, że pierwszą reakcją rodzica w obliczu krzyku na środku sklepu
czy trzaskania drzwiami nastolatka jest zalewająca fala gniewu. Trudno wówczas
się zdobyć na powiedzenie do dziecka „Widzę, że jesteś wściekły”, a nawet jeśli
uda nam się to powiedzieć to prawdopodobnie takim tonem, że usłyszymy tylko
sarkastyczne „Ale jesteś spostrzegawczy!” i kolejne trzaśnięcie drzwiami. Warto też pamiętać, że sposób w jaki Ty
reagujesz w złości jest dla dziecka wzorem do radzenia sobie z trudnymi
emocjami. Jeśli w silnych emocjach zaczynasz krzyczeć, lub rzucać
przedmiotami, nie zdziw się gdy zobaczysz takie zachowania u swojego dziecka.
Co więc robić?
1. Daj sobie chwilę – próby
przyspieszania sytuacji, wymuszania na dziecku posłuszeństwa raczej i tak
przyniosą odwrotny skutek. Zatrzymaj się więc i skup na sobie – co czujesz?
Czasem warto powiedzieć dziecku „Teraz jestem zdenerwowana! Widzę, że
przeżywasz coś trudnego. Potrzebuję chwili dla siebie, aby się uspokoić i
porozmawiać z Tobą tak jakbym tego chciała.”
2. Jakie myśli wywołały w Tobie to uczucie? Tak myśli – nie zachowanie dziecka. Może pomyślałeś „Co za nieposłuszne dziecko!”, „On jest okropny”, a może „W ogóle nie panuję nad sytuacją”, „Moje własne dziecko mnie nie słucha!”. Pamiętaj, że zachowanie dziecka, czy innej osoby może być tylko bodźcem dla Twoich emocji, prawdziwa przyczyna tkwi w myślach, które pojawiają się w Tobie w reakcji na to zachowanie, czy sytuację.
2. Jakie myśli wywołały w Tobie to uczucie? Tak myśli – nie zachowanie dziecka. Może pomyślałeś „Co za nieposłuszne dziecko!”, „On jest okropny”, a może „W ogóle nie panuję nad sytuacją”, „Moje własne dziecko mnie nie słucha!”. Pamiętaj, że zachowanie dziecka, czy innej osoby może być tylko bodźcem dla Twoich emocji, prawdziwa przyczyna tkwi w myślach, które pojawiają się w Tobie w reakcji na to zachowanie, czy sytuację.
3. Co naprawdę czujesz i czego potrzebujesz? Może czujesz się bezradny, bo potrzebujesz współpracy i łatwości? Może czujesz smutek, bo chciałbyś lepszej relacji ze swoim dzieckiem? A może jest Ci przykro bo pragniesz szacunku? A może jest Ci żal bo to kolejna taka sytuacja, a chcesz czuć się kompetentny jako rodzic. Możliwości jest mnóstwo – dotrzyj do tego co w Tobie żywe w tej chwili.
4. Wyraź to. Dziecko przed zaopiekowaniem się jego złością raczej nie
będzie otwarte na słuchanie o Twoich uczuciach i potrzebach. Możesz wyrazić je
w głowie kierując do siebie konkretną prośbę np. „Kiedy widzę, że on znowu
trzaska drzwiami i wychodzi w połowie rozmowy czuję się bezradna i jest mi
przykro. Chciałabym mieć z nim lepszy kontakt. Teraz kiedy już wiem o co mi
chodzi chcę iść do pokoju syna i powiedzieć mu, że akceptuję jego złość i chcę
pomóc mu sobie z nią poradzić, w sposób który będzie dla nas obojga satysfakcjonujący.”
Złość to sygnał alarmowy – coś co jest dla mnie ważne, potrzebuje uwagi. To droga do odkrywania swoich niezaspokojonych potrzeb. Znalezienie nowego, empatycznego sposobu podejścia do złości samodzielnie może być trudne, gdy całe życie byliśmy uczeni, że nie wolno jej okazywać, należy tłumić i radzić sobie z nią samemu i po cichu. Mogą w tym pomóc różne książki czy warsztaty rozwojowe. Niekiedy bardzo uwalniająca może się okazać pomoc psychoterapeuty. Spróbuj – może dzięki nauczeniu się pełnego wyrażania złości odkryjesz, że opuściły Cię męczące przez lata dolegliwości? A może po prostu kontakty ze sobą, z dzieckiem i innymi ludźmi nabiorą nowej jakości.
Złość może być trudna – nie tylko dla rodzica, ale także dla
odczuwającego ją dziecka. Złość, z którą dziecko nie miało szansy w pełni sobie
poradzić może nieść konsekwencje, których wolelibyśmy uniknąć. Jak więc pomóc
dziecku, które się złości?
dzieci są ważne
wtorek, 18 października 2016
sobota, 24 września 2016
"Chcecie bajki? Oto bajka…" zaproszenie na warsztaty
Dzieci przedszkolne oraz rodziców
dzieci szkolnych i przedszkolnych zapraszamy do udziału w warsztatach
prowadzonych przez Pana Mateusza Świstak. Pan Mateusz z wykształcenia jest polonistą, edytorem zajmuje się niekonwencjonalnym
opowiadaniem baśni. Pisze także scenariusze komiksów, gier terenowych, eventów
dla kilkunastu i takie dla kilkuset osób.
Dzieci przedszkolne zapraszamy
09.11.2016 r. o godz. 10:00 na
„Spotkania z
opowieścią”
Kierowane do dużych grup,
spotkania mają na celu zaprezentowanie jednej bądź zestawu baśni. Opowieści te
dodatkowo mogą obejmować zagadnienia związane ze zdrowym żywieniem, sportem czy
życie w innych kulturach.
W trakcie spotkań, pracuje nie tylko wyobraźnia, do
wspólnego opowiadania angażuje się również uczestników. Zajęcia mają charakter
edukacyjno-rozrywkowy.
Koszt uczestnictwa 5 zł od dziecka. Czas trwania 60 minut.
Zapisy do 7 listopada.
Warsztaty dla rodziców odbędą się 16.11. 2016 r. o godz. 17:30
„Jak opowiadać baśnie”
Podczas warsztatów rodzicom przypomniane
zostaną te najbardziej znane baśnie. Dowiedzą się na co należy zwrócić uwagę
podczas opowiadania baśni, jak dobrze opowiadać, jakie wymagania stawia młody słuchacz,
jakich błędów absolutnie nie wolno popełniać oraz jaką moc i mądrości skrywają
w sobie baśnie. Opowiadanie baśni wcale nie jest takie najprostsze, zwłaszcza gdy
słuchaczem jest kilkuletnie dziecko. To sztuka, która wymaga nie tylko znajomości
tekstu, lecz także wielkiej odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć nie tylko co
opowiedzieć, ale także jak, kiedy i na co zwrócić szczególną uwagę.
Koszt uczestnictwa 15 zł od osoby (liczba miejsc ograniczona,
decyduje kolejność zgłoszeń). Czas trwania od 2 do 3 godzin zegarowych.
Zapisy do 9 listopada.
Zapisy na
warsztaty przyjmuje Pedagog SP mgr Małgorzata Kress w pok. nr 1
Polecam gorąco
Pedagog szkolny
Małgorzata Kress
Subskrybuj:
Posty (Atom)