poniedziałek, 23 stycznia 2017

Jak pomóc dziecku radzić sobie ze złością?


Złość może być trudna – nie tylko dla rodzica, ale także dla odczuwającego ją dziecka. Złość, z którą dziecko nie miało szansy w pełni sobie poradzić może nieść konsekwencje, których wolelibyśmy uniknąć. Jak więc pomóc dziecku, które się złości?


Nawiązując do myśli Marshalla Rosenberga – twórcy Porozumienia Bez Przemocy, można także nazwać złość emocją wtórną, dlatego że pod nią zawsze kryją się inne emocje, do których warto dotrzeć np. smutek, lęk, frustracja, rozczarowanie, rozżalenie. Złość stanowi więc bardzo istotną informację „Dzieje się coś ważnego, co potrzebuje mojej uwagi”. Narastający gniew jest wobec tego zachętą do zajrzenia w głąb siebie, przyjrzenia się emocjom leżącym u jego podłoża i potrzebom, które nie są zaspokojone. Pozwala też poznawać i wyznaczać granice tego co jest dla nas i dla innych ludzi akceptowalne lub nie. W takim ujęciu złość, czy gniew to dar. A co zwykle robimy gdy się pojawia?
 
Złość (nie) jest zła

Złość jest trudna, zwykle dlatego że nie przywykliśmy traktować jej jako informacji, ale jako problem, z którym trzeba sobie poradzić. Często tym, co stanowi trudność dla otoczenia jest sposób wyrażania złości – szczególnie przez dzieci np. krzyk, tupanie, bicie, niszczenie rzeczy, trzaskanie drzwiami.
Jednak warto uświadomić sobie, że sposób w który wyrażamy złość jest prawdopodobnie najlepszym w danej chwili dostępnym nam sposobem.
Ponieważ obserwowanie i doświadczanie złości może być trudne to zazwyczaj jest ona wygaszana – „Uspokój się!”, „Jak możesz się tak zachowywać?!”. Słysząc takie komunikaty od bliskich nam osób uczymy się, że złość jest zła, że jest nieakceptowana (mimo, że stanowi nasze ludzkie wyposażenie!), że kiedy ją wyrażamy spotykamy się z odrzuceniem.

Gdzie się skrywa złość

Obserwując dzieci po takim wielokrotnym „przeszkoleniu” z radzenia sobie ze złością, czasem można uznać, że metoda działa – zaczynają reagować inaczej. Może przestają trzaskać drzwiami, krzyczeć, bić i niszczyć rzeczy. Nawet jak się tak stanie, to czy złość znika? Co się z nią dzieje?
Efekty niewyrażonej złości ujawnią się w mniej wyrazistych postaciach u naszego dziecka.  Mogą być to znacznie trudniejsze formy niż krzyk i kopanie. Złość niesie ze sobą duży ładunek energii, jeśli nie pokażemy dziecku jak można bezpiecznie ją skanalizować, sama się nie ulotni, tylko odłoży w innym miejscu czy zachowaniu. Jednym z przykładów niewyrażonej złości mogą być objawy psychosomatycznebóle głowy, częste przeziębienia, problemy żołądkowe, skórne czy też alergie, które są często wyrazem autoagresji.
Innym przykładem jest tzw. bierna agresja, która może się ujawniać na różne sposoby, np. poprzez zapominanie, spóźnianie, obojętność na konsekwencje w szkole czy w domu, ale także poprzez złośliwości, sarkazm, czy docinki. Radzenie sobie z emocjami, lub odcinanie się od nich może również znaleźć wyraz w sięganiu po narkotyki, czy niebezpieczne zachowania.
Konsekwencją niewyrażonej złości, ale także nieumiejętności wyrażania innych emocji, może być również depresja. Gdy dziecko, czy dorosły nie może w pełni wyrazić swojej złości, kieruje ją przeciwko sobie „Jestem beznadziejny”, „Nie zasługuję na szacunek”, „Skoro mama mnie nie akceptuje, to nikt mnie nie zaakceptuje”. Narasta w nim smutek i poczucie beznadziei.
 
Jeszcze jedną konsekwencją ciągłego tłumienia złości, spotykania się z brakiem akceptacji i odrzuceniem jest brak możliwości rozwoju umiejętności pełnego wyrażania gniewu. Innymi słowy jeśli nasza złość zawsze spotyka się z blokowaniem nigdy nie nauczymy się sobie z nią radzić.
 W jaki więc sposób można w pełni dać upust swojej złości i jak można pomóc dziecku wyrazić złość w bezpieczny i akceptowalny dla nas sposób?
Poznaj złość

Kiedy dziecko się denerwuje – niezależnie od tego czy jest to krzyczący w sklepie dwulatek, czy nastolatek trzaskający drzwiami – najlepsze co możesz zrobić to nie brać tego do siebie. To nie tylko uwolnienie się od myśli „To ja go rozzłościłem”, ale także „Jak ja go wychowałam?”, „Nie potrafię poradzić sobie z szałem własnego dziecka!”, „W ogóle mnie nie słucha!”. Jeśli nie odbierzesz zachowania dziecka osobiście, łatwiej będzie Ci skupić się na nim i jego emocjach, które krzyczą, że właśnie dzieje się coś co jest dla niego bardzo w tej chwili ważne.
Jeśli dziecko nigdy wcześniej nie wyraziło złości w pełni, to niezależnie od jego wieku, przyda się Twoja pomoc w dotarciu do tego o co tak naprawdę chodzi. Przy czym pytanie „O co Ci chodzi?!” raczej nie przybliży żadnego z Was do odpowiedzi.
Zaakceptuj gniew

Pierwszy krok to okazanie dziecku akceptacji jego uczuć i ich nazwanie. „Widzę, że jesteś bardzo zły. Tak zły, że aż musisz krzyczeć i tupać.” Nazwanie uczuć nie jest równoznaczne z akceptacją zachowania! Jeśli swoim krzykiem i tupaniem dziecko nie robi krzywdy sobie, ani innym osobom, a my jesteśmy w stanie wytrzymać spojrzenia obserwatorów i zaakceptować ten sposób wyrażania złości to możemy pozwolić dziecku właśnie tak dać upust swoim emocjom.
Oczywiście łatwiej jest znieść takie zachowanie w zaciszu swojego domu niż na środku sklepu, dlatego warto mieć pod ręką jakiś inny pomysł na wyżycie tej ogromnej energii. Kiedy dziecko jest ogarnięte silnymi emocjami trudno będzie mu dotrzeć do tego o co mu naprawdę chodzi. Jeśli więc nie akceptujemy zachowania dziecka możemy powiedzieć „Nie zgadzam się na krzyczenie i tupanie w sklepie” i zaproponować inny sposób uwolnienia złości. Możemy zapytać dziecko czy jest złe, czy wściekłe, czy jego złość jest tak wielka, że aż rozsadza go od środka, albo czuje się jakby wybuchła w nim bomba. Można zachęcić dziecko do znalezienia własnej metafory.

Takie duże słowa i wyraziste porównania mogą pomóc dziecku wyrazić złość i uwolnić się od niej. Przy dużej złości, konieczne jest uwolnienie niesionej z nią energii poprzez działanie, może to być np. uderzanie w poduszkę lub darcie starych gazet. Kiedy złość jest nieco mniejsza można zaproponować jej przedstawienie poprzez rysunek :„Proszę tu jest kartka i długopis – narysuj mi jak bardzo wielka jest Twoja złość”. Zamiast rysunku może powstać mocno podziurawiona kartka. Możemy to skomentować „Widzę, że Twoja złość jest naprawdę wielka. Czy chcesz jeszcze jedną kartkę?”

Kiedy nazywamy emocję dziecka, a także odnosimy się do tego jak ona jest wielka, uczy się że jego przeżycia są dla nas ważne. Doświadcza akceptacji swoich uczuć i uczy się, że ma do nich prawo. Jednocześnie, gdy słyszy „Nie zgadzam się na…” poznaje nasze granice. A gdy proponujemy dziecku bezpieczny sposób uwolnienia się od niesionej przez złość energii dziecko widzi i uczy się szukać sposobów wyrażania emocji, które będą bezpieczne i akceptowalne zarówno dla niego jak i otoczenia.
Czasem ten upust - w zależności od tego jak silne emocje odczuwa dziecko, może trwać krótko, a czasem będzie trzeba długo czekać, aż cały ładunek energetyczny zostanie uwolniony. Oznaki zniecierpliwienia mogą tylko wydłużyć ten proces.
Odkryj niezaspokojoną potrzebę

Kiedy dziecko da w bezpieczny sposób upust swoim emocjom, jednocześnie doświadczając naszej bliskości i obecności będzie bardziej gotowe na dalszą rozmowę. Wtedy można zgadywać emocję, która skryła się za złością i dotrzeć do niezaspokojonej potrzeby dziecka.
- „Jesteś rozczarowany, bo tak bardzo zależy Ci na tym telefonie, tak?”
- „Wszystkie dzieci w klasie mają telefony! Tylko ja nie mam”
- „A więc chciałbyś mieć telefon, bo myślisz, że wtedy polubią Cię nowi koledzy z klasy. Dobrze zrozumiałam?”
Kolejnym krokiem jest więc dotarcie do tego, co naprawdę ważne, czyli niezaspokojonych potrzeb. Jeśli wszyscy rówieśnicy mają telefony, to dziecko może postrzegać telefon jako środek do uzyskania akceptacji i poczucia przynależności w grupie.
Czy kiedy patrzysz na możliwe potrzeby, które kryją się za złością dziecka jesteś w stanie inaczej spojrzeć na jego „okropne” zachowanie? Jeśli okazuje się, że w tej sytuacji dziecko pragnie akceptacji ze strony rówieśników, to co się stanie gdy dodatkowo spotka się z brakiem akceptacji swoich uczuć ze strony rodzica?
Oczywiście może się zdarzyć, że trafiliśmy zgadując uczucia i potrzeby dziecka, lub nie. Dlatego warto upewniać się czy dobrze rozumiemy i dawać dziecku przestrzeń na wyprowadzenie nas z błędu. Zamiast twardych tez „Musisz być rozczarowany!” dobrze jest używać tonu pytającego „Jesteś rozczarowany?”.
Kiedy dotrzecie do potrzeby, która leży u podstaw złości, łatwiej będzie znaleźć inne satysfakcjonujące rozwiązanie. Na pewno są inne sposoby, aby zostać przyjętym do grupy rówieśniczej niż kupno telefonu. Sposoby, które zarówno Ty jak i Twoje dziecko będziecie w stanie zaakceptować.

Wyraź złość w pełni

Warto też pomóc dziecku znaleźć powiązania między tymi wszystkimi elementami doświadczenia, o których była mowa, czyli wyrazić w pełni jego gniew np. „Kiedy usłyszałeś, że nie kupię Ci telefonu poczułeś ogromną złość i rozczarowanie, bo wszyscy w klasie mają telefon, a Ty chciałbyś być lubiany i akceptowany przez kolegów, czy tak?”
Dzięki takiemu potraktowaniu złości dziecka, dziecko uczy się w pełni wyrażać swój gniew, czyli:
1. Dostrzegać, akceptować i przyglądać się swojej złości - zamiast ją blokować, wypierać lub odrzucać.
2. Szukać bezpiecznych i akceptowalnych sposobów dawania upustu niesionej z nią energii - zamiast ją tłumić, kumulować w sobie lub wyrażać destrukcyjnie.
3. Odkrywać emocje i niezaspokojone potrzeby skryte za złością - zamiast obwiniać innych lub sytuację.
4. Znajdować inne satysfakcjonujące sposoby zaspokajania odkrytej potrzeby – zamiast kurczowo trzymać się jednej wybranej strategii.

Zadbaj o siebie

Żeby podejść w ten empatyczny sposób do złości dziecka, często trzeba dać empatię najpierw sobie. Nietrudno sobie wyobrazić, że pierwszą reakcją rodzica w obliczu krzyku na środku sklepu czy trzaskania drzwiami nastolatka jest zalewająca fala gniewu. Trudno wówczas się zdobyć na powiedzenie do dziecka „Widzę, że jesteś wściekły”, a nawet jeśli uda nam się to powiedzieć to prawdopodobnie takim tonem, że usłyszymy tylko sarkastyczne „Ale jesteś spostrzegawczy!” i kolejne trzaśnięcie drzwiami. Warto też pamiętać, że sposób w jaki Ty reagujesz w złości jest dla dziecka wzorem do radzenia sobie z trudnymi emocjami. Jeśli w silnych emocjach zaczynasz krzyczeć, lub rzucać przedmiotami, nie zdziw się gdy zobaczysz takie zachowania u swojego dziecka. Co więc robić?
1. Daj sobie chwilę – próby przyspieszania sytuacji, wymuszania na dziecku posłuszeństwa raczej i tak przyniosą odwrotny skutek. Zatrzymaj się więc i skup na sobie – co czujesz? Czasem warto powiedzieć dziecku „Teraz jestem zdenerwowana! Widzę, że przeżywasz coś trudnego. Potrzebuję chwili dla siebie, aby się uspokoić i porozmawiać z Tobą tak jakbym tego chciała.”

2. Jakie myśli wywołały w Tobie to uczucie? Tak myśli – nie zachowanie dziecka. Może pomyślałeś „Co za nieposłuszne dziecko!”, „On jest okropny”, a może „W ogóle nie panuję nad sytuacją”, „Moje własne dziecko mnie nie słucha!”. Pamiętaj, że zachowanie dziecka, czy innej osoby może być tylko bodźcem dla Twoich emocji, prawdziwa przyczyna tkwi w myślach, które pojawiają się w Tobie w reakcji na to zachowanie, czy sytuację.

3. Co naprawdę czujesz i czego potrzebujesz? Może czujesz się bezradny, bo potrzebujesz współpracy i łatwości? Może czujesz smutek, bo chciałbyś lepszej relacji ze swoim dzieckiem? A może jest Ci przykro bo pragniesz szacunku? A może jest Ci żal bo to kolejna taka sytuacja, a chcesz czuć się kompetentny jako rodzic. Możliwości jest mnóstwo – dotrzyj do tego co w Tobie żywe w tej chwili.
4. Wyraź to. Dziecko przed zaopiekowaniem się jego złością raczej nie będzie otwarte na słuchanie o Twoich uczuciach i potrzebach. Możesz wyrazić je w głowie kierując do siebie konkretną prośbę np. „Kiedy widzę, że on znowu trzaska drzwiami i wychodzi w połowie rozmowy czuję się bezradna i jest mi przykro. Chciałabym mieć z nim lepszy kontakt. Teraz kiedy już wiem o co mi chodzi chcę iść do pokoju syna i powiedzieć mu, że akceptuję jego złość i chcę pomóc mu sobie z nią poradzić, w sposób który będzie dla nas obojga satysfakcjonujący.”

Złość to sygnał alarmowy – coś co jest dla mnie ważne, potrzebuje uwagi. To droga do odkrywania swoich niezaspokojonych potrzeb. Znalezienie nowego, empatycznego sposobu podejścia do złości samodzielnie może być trudne, gdy całe życie byliśmy uczeni, że nie wolno jej okazywać, należy tłumić i radzić sobie z nią samemu i po cichu. Mogą w tym pomóc różne książki czy warsztaty rozwojowe. Niekiedy bardzo uwalniająca może się okazać pomoc psychoterapeuty. Spróbuj – może dzięki nauczeniu się pełnego wyrażania złości odkryjesz, że opuściły Cię męczące przez lata dolegliwości? A może po prostu kontakty ze sobą, z dzieckiem i innymi ludźmi nabiorą nowej jakości.
Złość może być trudna – nie tylko dla rodzica, ale także dla odczuwającego ją dziecka. Złość, z którą dziecko nie miało szansy w pełni sobie poradzić może nieść konsekwencje, których wolelibyśmy uniknąć. Jak więc pomóc dziecku, które się złości? 
dzieci są ważne





sobota, 24 września 2016

"Chcecie bajki? Oto bajka…" zaproszenie na warsztaty






Dzieci przedszkolne oraz rodziców dzieci szkolnych i przedszkolnych zapraszamy do udziału w warsztatach prowadzonych przez Pana Mateusza Świstak. Pan Mateusz z wykształcenia  jest polonistą, edytorem zajmuje się niekonwencjonalnym opowiadaniem baśni. Pisze także scenariusze komiksów, gier terenowych, eventów dla kilkunastu i takie dla kilkuset osób.

Dzieci przedszkolne zapraszamy 09.11.2016 r. o godz. 10:00 na

„Spotkania z opowieścią”
Kierowane do dużych grup, spotkania mają na celu zaprezentowanie jednej bądź zestawu baśni. Opowieści te dodatkowo mogą obejmować zagadnienia związane ze zdrowym żywieniem, sportem czy życie w innych kulturach.
W trakcie spotkań, pracuje nie tylko wyobraźnia, do wspólnego opowiadania angażuje się również uczestników. Zajęcia mają charakter edukacyjno-rozrywkowy.

Koszt uczestnictwa 5 zł od dziecka. Czas trwania 60 minut.
Zapisy do 7 listopada.


Warsztaty dla rodziców  odbędą się 16.11. 2016 r. o godz. 17:30

„Jak opowiadać baśnie”
Podczas warsztatów rodzicom przypomniane zostaną te najbardziej znane baśnie. Dowiedzą się na co należy zwrócić uwagę podczas opowiadania baśni, jak dobrze opowiadać, jakie wymagania stawia młody słuchacz, jakich błędów absolutnie nie wolno popełniać oraz jaką moc i mądrości skrywają w sobie baśnie. Opowiadanie baśni wcale nie jest takie najprostsze, zwłaszcza gdy słuchaczem jest kilkuletnie dziecko. To sztuka, która wymaga nie tylko znajomości tekstu, lecz także wielkiej odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć nie tylko co opowiedzieć, ale także jak, kiedy i na co zwrócić szczególną uwagę.


Koszt uczestnictwa 15 zł od osoby (liczba miejsc ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń). Czas trwania od 2 do 3 godzin zegarowych.
Zapisy do 9 listopada.

Zapisy na warsztaty przyjmuje Pedagog SP mgr Małgorzata Kress w pok. nr 1

Polecam gorąco

Pedagog szkolny
Małgorzata Kress

środa, 24 sierpnia 2016

Ogłoszenie :)


Witam serdecznie,

nowy rok szkolny zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nowe pomysły. 
Chciałabym Państwu  zaproponować w nadchodzącym roku cykl spotkań (czas trwania ok. 45-60 min.) o charakterze wykładowo-dyskusyjnym. 
Spotkania prowadzone będą przez specjalistów z danej dziedziny tj. psycholog, pedagog, psychoterapeuta rodzinny, seksuolog, dietetyk, logopeda, artyterapeuta, położna, policja a także sami rodzice. 
Popołudniowe wykłady dla rodziców, stanowić będą uzupełnienie zajęć przeprowadzanych z uczniami w wybranych klasach w ramach godziny wychowawczej.
Pierwszy wykład nt. Zagrożeń w sieci zaplanowano na drugą połowę października.

Do udziału serdecznie zapraszam!:):)

Szczegółowe informację pojawią się na plakatach, stronie internetowej szkoły, blogu lub można będzie uzyskać je bezpośrednio u Pedagoga SP.

Wymagane zapisy.

wtorek, 23 sierpnia 2016

Koncentracja uwagi to umiejętność, którą warto ćwiczyć

Niezbędna w domu, na podwórku, w przedszkolu i w szkole… Niezbędna podczas czynności dnia codziennego, podczas zabawy i podczas wykonywania „poważnych” dziecięcych prac. Niezbędna w życiu dzieci, młodzieży i dorosłych… Co to takiego? Koncentracja uwagi.

Koncentracja to umiejętność skupiania i utrzymywania uwagi na ściśle określonych zadaniach. Jest konieczna podczas wszelkiego rodzaju świadomych działań. Umiejętność ta rozwija się stopniowo w toku życia człowieka: u małych dzieci występuje uwaga mimowolna (czyli przyciągana bez ich woli przez np. poruszający się przedmiot czy głośny dźwięk), natomiast tzw. uwaga kierowana rozwija się później (od ok. 3 roku życia przez wiek przedszkolny i wczesnoszkolny). Dzięki niej jesteśmy w stanie kierować naszą uwagą, dostrzegać i robić to, co jest dla nas ważne w danym momencie.


Funkcją koncentracji jest wykonanie określonego zadania, osiągnięcie celu, rozwiązanie problemu czy zrozumienie ważnego zagadnienia. Co za tym idzie, wysoka umiejętność koncentrowania uwagi wiąże się z lepszą pamięcią, zdolnościami przestrzennymi oraz logicznego myślenia.


Co wpływa na koncentrację? 
 
  • Dystraktory – to wszelkiego rodzaju bodźce, które odciągają naszą uwagę od tego, na czym chcemy być skupieni np. hałas, jaskrawe kolory w pokoju, włączony telewizor lub radio itp. Starajmy się ich unikać.
  • Motywacja i pozytywne nastawienie – warunek konieczny do włożenia wysiłku w realizację (szczególnie trudnego) zadania.
  • Przerwy – nawet krótki odpoczynek pozwoli na efektywniejszy powrót do zadania.
  • Dieta – należy pamiętać o zdrowym odżywianiu i piciu odpowiedniej ilości wody. W zdrowym ciele zdrowy duch… i umiejętności poznawcze!
  • Sen – kiedy jesteśmy wyspani i wypoczęci, osiągamy lepsze efekty.
  • Ćwiczenia – koncentrację można usprawniać dzięki odpowiednim ćwiczeniom. 


Umiejętność, którą można ćwiczyć
 

Koncentracja to umiejętność skupienia uwagi, skierowania jej na określony bodziec i utrzymywanie jej w czasie. Następuje ona pod wpływem świadomego i ukierunkowanego działania człowieka. Oznacza to, że umiejętność koncentracji daje się trenować i usprawniać, czyli można nauczyć się „kierować” swoją uwagą przez odpowiednie ćwiczenia. Warto takie ćwiczenia wpleść w rytm dnia codziennego i powtarzać je w miarę regularnie. Zadania powinny być ciekawe i urozmaicone. Mogą mieć charakter zarówno ćwiczeń fizycznych, jak i umysłowych.
Ćwiczenia usprawniające koncentrację uwagi możemy rozpocząć już u kilkumiesięcznego malca.


Przykłady ćwiczeń
 

  Dla niemowląt i dzieci do 3 lat

 

  • Pokazujemy dziecku karty lub książeczki kontrastowe (najlepiej w odległości około 25–30 cm od twarzy), aby starało się skupić swój wzrok na obrazku.
  • Bawimy się z dzieckiem pacynką (tu również kolory kontrastowe lepiej się sprawdzą). Jeśli np. biały miś będzie miał czarne oczka i czerwony nosek, dziecku łatwiej będzie skupić uwagę. Możemy wolno przesuwać pacynkę nad główką leżącego dziecka, od lewej strony do prawej (i odwrotnie), aby maluch wodził wzrokiem za punktem i starał się obracać główkę.
  • Zabawy z grzechotkami, dzwoneczkami i innymi instrumentami. Zachęcamy dziecko do złapania przedmiotu.
  • Kładziemy dziecko na brzuszku i umieszczamy przed nim zabawkę (w kolorze czerwonym lub żółtym, dodatkowym atutem będzie, jeśli zabawka będzie wydawać dźwięki). Zachęcamy, aby wyciągnęło po nią rączkę.
  • Wszelkiego rodzaju zabawy sorterami kształtów i kolorów. Sprawdzą się zarówno te kupione w sklepach z zabawkami, jak również stworzone przez nas samych.
  • Układanie wieży z: kubeczków, drewnianych klocków, małych poduszek itp.
  • Wrzucanie chrupek do butelki. Przygotujmy przeźroczystą butelkę po napoju oraz różne rodzaje chrupek śniadaniowych. Zadaniem dziecka jest wrzucanie ich pojedynczo do butelki. Dla starszych dzieci możemy również użyć odwróconego durszlaka, do którego dziecko wkłada makaron spaghetti.
  • Nawlekanie. Przygotujmy cztery sznurowadła w podstawowych kolorach oraz makaron z dużymi otworami (najlepiej również kolorowy). Pokazujemy dziecku, jak nawlekać. Próbujemy nauki sekwencji, najpierw na przemian dwa kolory, później możemy wydłużać wzór w zależności od wieku dziecka. Możemy również uczyć dziecko naprzemienności w zabawie „teraz ty, a teraz ja”.
  • Układanie puzzli.

 

Dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym

 

  • Rysowanie przez kalkę, by jak najdokładniej odtworzyć postać lub cały rysunek. Następnym etapem może być dokładne zamalowywanie poszczególnych elementów obrazka.
  • Skupianie uwagi na jednym punkcie. Rysujemy na kartce czarną kropkę o średnicy 3–5 cm. Dziecko wpatruje się w świetlistą aureolę, która wkrótce pojawi się wokół ciemnego punktu. Stopniowo wydłużamy dziecku czas koncentracji na rysunku. Dziecko w wieku przedszkolnym utrzymuje skupienie maksymalnie ok. 30 sekund.
  • Wskazywanie części ciała. Nazywamy szybko i wskazujemy na sobie części ciała. Dziecko ma robić to samo na sobie. Dla zmylenia co jakiś czas wskazujemy część ciała inną, niż wymieniamy – zadaniem dziecka jest wskazywać prawidłowo na podstawie usłyszanej instrukcji słownej.
  • Powtarzanie usłyszanego rytmu. Dziecko ma za zadanie wysłuchać rytmu zademonstrowanego przez osobę dorosłą (np. za pomocą cymbałków, bębenka lub klaśnięciami), a następnie wystukać go samodzielnie.
  • Odgadywanie kształtów. Rysujemy na plecach dziecka figury geometryczne lub proste obrazki. Dziecko ma za zadanie odgadnąć rysunek lub narysować odpowiedź na kartce (starszym dzieciom można pisać literki i proste słowa).
  • Znikający przedmiot. Rozkładamy przed dzieckiem, w jednej linii, kilka przedmiotów. Dajemy mu chwilę na dokładne przyjrzenie się kolejności ich ułożenia. Zasłaniamy dziecku oczy, a następnie zabieramy jeden z nich. Zadaniem dziecka będzie odgadnąć, który przedmiot został zabrany. Można również zmienić kolejność przedmiotów.
  • Ćwiczenia z zakresu kinezjologii edukacyjnej metodą Paula Dennisona (są to proste ćwiczenia fizyczne wymagające skupienia i doskonalące pracę mózgu).
  • Labirynty – nie tylko ich rozwiązywanie, ale także samodzielne rysowanie. Dobrym pomysłem jest również plastikowa kula zawierająca labirynt, który należy pokonać metalową kuleczką.
  • Rymowanki – nauka krótkich rymowanych wierszyków, wyliczanek, również z wprowadzaniem towarzyszących temu gestów.

dzieci są ważne

Cenna myśl...



środa, 9 marca 2016

Czy warto uczyć dzieci cierpliwości?